To już pora na… podsumowanie II. Zimowych Manewrów Grup Poszukiwawczych Bukowiec – Jamna 2017.
Czyńmy, więc co potrzeba.
Po bardzo sprawnym, jak na manewrowe warunki, zakwaterowaniu przyszedł czas na pierwsze zajęcia.
Jako, że tematem przewodnim tej edycji manewrów była hipotermia i problemy z nią związane, pierwszy wykład poprowadził Pan mł. bryg. lek. Mariusz Chomoncik z PSP w Nowym Sączu.
Kolejny wykład był przeprowadzony przez Krzysztofa Szymańskiego – Krajowego Specjalistę ds. szkolenia psów Komendy Głównej PSP – osoby, której chyba nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Wykład ten był wstępem do zajęć praktycznych, które kolejnego dnia miały się odbyć.
Po kolacji przeszliśmy do przeprowadzenia 4. ćwiczeń. Wszyscy uczestnicy zostali podzieleni/wymieszani na grupy, które kolejno wykonywały zadania na wyznaczonych sektorach.
Zadanie, które przysporzyło najwięcej problemów to zadanie z kompasem i wyznaczaniem lokalizacji poszkodowanego na wcięcie. Z 4. grup jedynie 1. dotarła do prawidłowej lokalizacji poszkodowanych. Inna grupa była w połowie drogi. Ćwiczenie to opracowaliśmy na podstawie swoich doświadczeń z przeprowadzonej akcji w Bączej Kuninie, gdzie odnaleźliśmy poszkodowaną.
Kolejne ćwiczenie to poszukiwania, w obrębie zabudowań, poszkodowanej, która cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Wskazówek grupom udzielał brat poszkodowanej, który w wyniku wysokich emocji był spanikowany, co nie ułatwiało komunikacji, ani przeprowadzenia akcji poszukiwawczej. Dwa zespoły poradziły sobie bardzo dobrze z tym ćwiczeniem, dwa poprawnie. Z uwag Pani psycholog należałoby zapamiętać, aby nie „powalać” poszkodowanego siłowo, nawet w sytuacji takiej jak zaistniała.
Trzeci sektor prowadziła grupa Krynicka GOPR, która po krótkim wprowadzeniu, w praktyce przeprowadzała poszukiwania poszkodowanego na lawinisku.
Ostatni sektor to zadanie ewakuacji przy pomocy przyrządów linowych. Ciekawostką był pozorant komunikujący się tylko w języku angielskim. Tutaj także grupy poradziły sobie bardzo dobrze i dzięki sprawnej współpracy wszystkie zmieściły się w limicie czasowym.
Po kolacji i krótkiej integracji wszystkie grupy poszły na długo oczekiwany, acz krótki, odpoczynek, by następnego dnia, już z samego rana, rozpocząć dalszą część ćwiczeń.
Ćwiczenia te rozpoczęły się dwutorowo. Przewodnicy psów, pod okiem Krzysztofa Szymańskiego, uczestniczyli w praktycznym szkoleniu psów. W tym miejscu, specjalne podziękowania kierujemy do koleżanki Agnieszki Szłapki, za wytrwałe i skuteczne pozorowanie.
Grupy ratowników bez psów działały w trudnym terenie pogórza – mimo, że to nie Tatry ani Bieszczady, suma przewyższeń tras niektórych grup, mogłaby wskazywać na działania w znacznie wyższych rejonach górskich.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje jedna z grup, która jako jedyna zdołała ukończyć wszystkie 4 zadania w limicie czasowym, dodatkowo docierając na swoje drugie zadanie przed grupą, która to zadanie miała do wykonania jako pierwsze. Po raz kolejny Pogórze Ciężkowickie pokazało, iż nawigowanie w meandrach lokalnych „paryj” jest… trudne. Mniemamy, że co poniektórzy uczestnicy manewrów na słowo „paryja” do tej pory odczuwają trudy tych przeszkód terenowych w… nogach.
Zadania, jakie przed Wami zostały postawione to zdarzenia do jakich dochodzi lub może dojść na akcjach, w których bierzemy/bierzecie udział.
Pierwszy sektor to sektor w którym wszystkie grupy musiały wykazać się sprytem i inwencją twórczą. Zadanie przed wami postawione było realne, a polegało na uratowaniu osoby tonącej na zbiorniku pokrytym lodem. Tutaj szczególne podziękowania kierujemy do naszego pozoranta Wieńczysław Pawłowskiego oraz kolegów z PSP Nowy Sącz – członka zespołu szkoleniowego mł. kpt. mgrAdam Piętka i naczelnika wydziału bryg. mgr inż. Robert Kłębczyk. Trzem grupom udało się skutecznie uratować naszego poszkodowanego. Wykazaliście się naprawdę sporą inwencją. Ćwiczenie pokazało iż zawartość plecaków które macie na sektorach naprawdę robi różnicę. Nieocenione okazały się wszelkiej długości linki które mieliście na wyposażeniu.
Grupa Krynica GOPR w praktyce odświeżyła wszystkim grupom metodę przeszukiwania sektorów „szybką trójką”. Wszystkie grupy bardzo sprawnie i poprawnie wykonały ten element szkolenia.
Zjazd tyrolką na trzecim sektorze miał za zadanie ugruntowanie wiedzy dla tych grup i ratowników, którzy posiadają niezbędne umiejętności oraz w przystępnej formie miał wprowadzić tych spośród pozostałej grupy, którzy jeszcze są w trakcie nauki. Tutaj także nie było żadnych sytuacji, które wymagałyby komentarza. Po raz kolejny pokazaliście, iż nawet w mieszanych grupach stanowicie bardzo sprawne zespoły.
Ostatni sektor to znowu świetna pozoracja Kuby. Ów ćwiczenie także zaliczane było przez wszystkie grupy bardzo sprawnie.
Brawo Wy!
Po obiedzie w ramach „odpoczynku” wszystkie grupy brały udział w wykładzie Anny Kuzak na temat osób poszkodowanych ze spectrum autyzmu. Mamy nadzieję, iż wykład Wam się podobał, a wiedza przekazana była w przystępnej formie. Oby nikomu nie była potrzebna w prawdziwej akcji, a jeśli będzie to aby wszystkie informacje były w Waszej pamięci.
Na koniec odbyły się dwie praktyczne prezentacje: firmy Armytec – z zakresu oświetlenia taktycznego oraz dystrybutora marek Bergans i Kayland w Polsce, na temat prawidłowego doboru ubioru, obuwia i akcesoriów w trudnych warunkach działań poszukiwawczych.
Po kolacji uczestnicy manewrów przeszli do finałowej akcji, która była zwieńczeniem dwudniowych działań. Brawa dla wszystkich grup, które także i tym razem zmieściły się w limicie czasowym. Tutaj minus dla nas. Przez nasze niedopatrzenie (postaramy się to poprawić następnym razem) jeden z pozorantów został pozostawiony sam sobie w sektorze po odnalezieniu. Aczkolwiek odpowiednia łączność i zabezpieczenie pozwoliły mu bezpiecznie powrócić do Bazy. Janek przepraszamy i na drugi raz… może Cię znowu nie zostawimy .
Skończywszy działania, zmęczeni acz uśmiechnięci, uczestnicy mogli odpocząć przy muzyce kapeli Bartka Ciesielki. Chyba zbędnym będzie pytanie czy się komuś podobało. Szereg opinii, jeśli chodzi o czas tego elementu manewrów wskazywał, iż ten punkt nam się nie udał. Prosiliście, aby na przyszłość wydłużyć tę formę wypoczynku. Postaramy się!
Niedziela była… chciałoby się napisać przeznaczona na odpoczynek, aczkolwiek niestety nie możemy tego napisać.
Kolejny raz, tym razem pod okiem Wojtka Dudczyka i Bogdana Wiśniewskiego, wzięliście udział w szkoleniu psów. Michał, Dawid i Marcin zorganizowali dla grup bieg na orientację, który cieszył się sporym zainteresowaniem. 5 grup zmagało się po raz kolejny z „paryjami”.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje grupa ze Szczecina, która jeden z punktów próbowała odnaleźć dwukrotnie pokonując trasę z bazy do tego punktu.
Ostatnia aktywność jaką, jeszcze nie ostatkiem sił, pokonali uczestnicy, to dzięki uprzejmości sklepu rowerowego „U Żaby” w Zakliczynie, możliwość pokonania trasy na rowerach Fat Bike.
Po obiedzie i wielokrotnych pożegnaniach wszyscy uczestnicy rozjechali się do domów, a my przystąpiliśmy do sprzątania terenu działań. Aczkolwiek byliśmy uradowani już po zakończeniu, gdyż udało nam się tego dokonać przed przyjazdem ekipy ze Szczecina i Klebarka do swoich jednostek. Tutaj duży podziw dla Was, iż chciało się Wam przyjechać z tak daleka.
Dajcie nam teraz trochę odpocząć, aby na wiosnę przystąpić do planowania kolejnych manewrów, chociaż część z planów już jest w głowach, a część sami nam podsunęliście.
Do zobaczenia za rok.
Zdjęcia z Manewrów znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://drive.google.com/open?id=0B-sinHUNn-85WWhIRThkaTRoaTQ